Ochrona naszej planety to nie tylko wprowadzanie kolejnych przepisów i ich egzekwowanie, ale również liczne dyskusje i tysiące badań. Wymiana poglądów przedstawicieli kolejnych państw pozwala na wypracowanie wspólnych stanowisk, co z kolei podnosi skuteczność ochrony środowiska. Jednak nie każda konferencja i nie każdy szczyt dają dobre wyniki. Zdarza się, że spotkania tego typu są szeroko krytykowane. Tak było w przypadku Szczytu Ziemi, który odbył się w Rio de Janeiro w 1992 roku.
Podstawowym zarzutem stał brak podjęcia decyzji, które prowadziłyby do realnych działań. Mimo wielu podpisanych dokumentów i umów, szefowie rządów lub prezydenci niemal stu osiemdziesięciu krajów zdołali jedynie zarysować ekologiczne cele, nie decydując się na podjęcie poważniejszych kroków. W związku z brakiem wymiernych efektów musiało pojawić się pytanie o sens organizowania tego typu konferencji, zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę, że przedsięwzięcia takie pochłaniają ogromne środki finansowe, które przecież mogłyby zostać przeznaczone na cele bezpośrednio związane z ochroną środowiska.
Kontrargumentem na zarzuty może być to, że spotkania na szczeblu międzynarodowym są doskonałą metodą budowania świadomości ekologicznej. Gdy przez kilka dnia najważniejsze media większości krajów mówią o ochronie środowiska, społeczeństwo zaczyna rozumieć powagę tego zagadnienia. Pytanie, czy ten pozytywny skutek jest wart nakładów finansowych przeznaczonych na organizację Szczytu.
www.bisnode.pl/firma/?id=997955&nazwa=RAW_POL_EXPORT_IMPORT_JAN_I_TOMASZ_STEFAŃSCY_SPÓŁKA_JAWNA